"Zamek" w reż. Marka Fiedora w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Grzegorz Chojnowski na swoim blogu.
Na początek pozwolę sobie dziś na bluźnierstwo. Ta myśl znalazła mnie mniej więcej w połowie oglądania ZAMKU, trzeciej premiery Wrocławskiego Teatru Współczesnego od kiedy Marek Fiedor objął dyrekcję tej sceny. Tym razem jednak premiera to wyjątkowa, bo sam reżyseruje. Moja myśl powiązała w tamtej chwili twórczość Kafki z paroma książkami Coelho: podobnie wydają się przypowieściowe, przypominając (u Brazylijczyka fragmentami) destylat, z którego można zrobić różne napoje, zależnie od interpretacyjnych warunków i potencjału. Po spektaklu zajrzałem do programu, odnajdując fragment z jednej z Kafkowskich nowel o człowieku zagubionym w pewnym mieście. Mężczyzna podchodzi do policjanta i pyta o drogę, a policjant na to: - Mnie pytasz o drogę? - Tak - rzekłem - bo sam nie mogę jej znaleźć. - Daj spokój, daj spokój - powiedział i odwrócił się z dużym impetem jak ludzie, którzy chcą być sami ze swoim śmiechem. Różnica między K