Drzewo Jaroslava Langera przeżyło wszystkie swoje premiery w Polsce: pierwszą publikacje w druku (Dialog w 1962 r.), pierwszą realizacje telewizyjną (Łódź 1965 r.), a ostatnia sztuka weszła - jak to się mówi- na deski Sceny Prób Teatru Dramatycznego. Myślę, że nie jest to dziełem przypadku. O wiele bardziej byłbym skłonny przypisać owe fakty związkom Langera z Polską. Nie chodzi przy tym o związki najbardziej widoczne. niejako publiczne; wiadomo, że od czternastu lat Langer zajmuje się popularyzacją dramaturgii polskiej w Czechosłowacji, że ma na swym koncie około 30 przełożonych utworów, zarówno z klasyki (Fredro, Zapolską), jak i autorów współczesnych (Szaniawski, Tuwim), że wreszcie jemu przypisać należy zasługę wprowadzenia na sceny CSRS Mrożka czy Abramowa, i to na długo przedtem, zanim ich nazwiska były znane szerokiej publiczności. Nie są to związki "protokolarne". Langer po prostu przesiąkł polszczyzną
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 12