"Drewniany Książę. Cudowny Mandaryn" Béli Bartóka w choreogr. Elżbiety Pańtak i Grzegorza Pańtaka w Kieleckim Teatrze Tańca. Pisze Katarzyna Gardzina-Kubała w Teatrze dla Wszystkich.
To było do przewidzenia. Zrezygnowałam z części swoich wcześniejszych planów wyjazdowych, aby tylko móc wybrać się do Kieleckiego Teatru Tańca na premierę dwóch baletów do muzyki Béli Bartóka: "Drewnianego księcia" i "Cudownego Mandaryna". Ten pierwszy balet był zresztą bodaj nigdy nie wystawiany w Polsce na profesjonalnej scenie, natomiast "Mandaryn", choć miał kilka ciekawych inscenizacji, także nie gości na polskich scenach od dawna. Powód to oczywiście z jednej strony problem ze skomponowaniem tych dzieł z innymi - w pełnowymiarowy wieczór, bo każde z nich trwa mniej niż godzinę (a wieczory baletowe nie cieszą się takim powodzeniem, jak pełnospektaklowe balety z akcją), z drugiej - chyba wciąż muzyka Bartóka przerasta przeciętnego widza. Partytury to wspaniałe, iskrzące się inwencją, mroczne, miejscami tylko ilustracyjne, ale ilustrujące nastrój, a nie wydarzenia. Prawdziwe fajerwerki orkiestracji, wielka siła ekspresji, przytłaczająca