"Komedia romantyczna" w reż. Michała Gazdy w Teatrze TV. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Spektakl Teatru Telewizji "Komedia romantyczna" autorstwa Wojciecha Tomczyka może zmylić tytułem, ale i samym stylem narracji. Bo schemat tego przedstawienia przypomina dziesiątki hollywoodzkich historii o pisarzu lub scenarzyście, który otrzymuje zamówienie na nową powieść czy film i zupełnie traci natchnienie. Tak jest i w tej "Komedii", ale główną jej wartością, w odróżnieniu od amerykańskich produkcji klasy C, jest znakomite aktorstwo i odsłanianie drugiego dna światka telewizyjnych twórców, którzy nie mają ani gustu, ani rozumu, ani, rzecz jasna, zasad moralnych. Andrzej Zieliński gra właśnie takiego literata i gra podwójnie, bo także przed swoimi zleceniodawcami udaje, że marna papka, którą tworzy, wyda złoty plon. Przy okazji wspaniale cytuje Wyspiańskiego. Towarzyszą mu również znakomici partnerzy - Maciej Zakościelny jako "patentowany idiota" i Jan Englert jako ojciec pisarza. Jedyną wadą widowiska jest to, że syn - Zieliński, nie wyg