"Gwałt na Lukrecji" w reż. Petera Telihaya w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Katarzyna Chmura w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Na scenę Opery Bałtyckiej wrócił ,,Gwałt na Lukrecji" Beniamina Brittena w drugiej obsadzie. Pojawiło się w niej wiele interesujących głosów. Libretto ,,Gwałtu na Lukrecji", oparte na sztuce André Obeya o tym samym tytule, bogate jest w metafory. Beniamin Britten, pisząc partyturę po zakończeniu II wojny światowej, potraktował je jako swego rodzaju filozoficzną rozprawę na temat granic moralności. Konflikt zbrojny zostaje przedstawiony jako rezultat nieumiejętności oddzielenia dobra od zła. Opera opiewa historię ogarniętego wojną Rzymu w V w p.n.e. w. Ostoją moralności pozostaje jedynie żona jednego z rzymskich wodzów - Lukrecja, która jako jedyna kobieta w Cesarstwie jest wierna mężowi. Ponieważ sama nie chce ulec innym, zostaje zgwałcona przez żołnierza. Węgierski reżyser Peter Telihay stworzył spektakl bogaty w symbolikę. Nowoczesna scenografia i kostiumy, dość niejednolite jakościowo i stylistyczne, utrzymane są głównie biało-czerwon