Gdyby ktoś mi powiedział rok temu, ba!, pół roku temu, że Marek Kraszewski wyleci z fotela dyrektora Biura Kultury w stołecznym ratuszu, to bym się tylko głośno roześmiał. Nieustanna krytyka jego poczynań dochodząca przez lata ze wszystkich stron spływała po nim i przede wszystkim jego przełożonej Hannie Gronkiewicz-Waltz, jak po kaczce. Dopiero groźba odwołania pani prezydent w zbliżającym się wielkimi krokami referendum, uruchomiła lawinę postulowanych od lat decyzji - pisze Mike Urbaniak na swoim blogu.
Raptem się okazało, że rozpocznie się budowa Muzeum Sztuki Nowoczesnej i TR Warszawa, że wyleciał Tomasz Gamdzyk - naczelnik od estetyki miejskiej, pod jurysdykją którego stolica zamieniła się w śmietnik, że - w końcu! - ze stanowiskiem szefowej Biura Promocji Miasta ma się pożegnać chyba największe kuriozum w ratuszu czyli Katarzyna Ratajczyk, która przez całe lata próbowała nieudolnie promować Warszawę, a niemal każda jej decyzja narażała miasto na ogólnopolskie pośmiewisko. O planowanej zmianie w Biurze Kultury donosi na pierwszej stronie "Stołeczna Gazeta Wyborcza". Marka Kraszewskiego ma zastąpić Grzegorz Lewandowski - lider warszawskiego niezależnego życia kulturalnego, właściciel zamkniętej już kultowej klubokawiarni Chłodna 25, a obecnie współwłaściciel niedawno otwartego w Teatrze Studio - Baru Studio. Lewandowski jest od lat zaangażowany w miejską politykę kulturalną, był m.in. przewodniczącym Komisji Dialogu Społecznego ds.