NAJBARDZIEJ chyba, obok "Hamleta", znany dramat Szekspira - o parze kochanków, która użyczyła swoich imion nieszczęśliwym kochankom wszystkich późniejszych epok - "Romeo i Julia", mimo iż jest tak mocno zakorzeniony w naszej kulturowej tradycji, w Szczecinie powojennym grany był dotąd tylko raz. W roku 1980 na scenie Teatru Polskiego wystawił go ówczesny dyrektor tejże sceny Janusz Bukowski. Scenografię do przedstawienia stworzył Jan Banucha, autorem muzyki był Andrzej Kurylewicz, natomiast parę tytułowych bohaterów grali Ewa Wrońska i Karol Gruza. Ona - z czasem przeniosła się do Poznania, on - po latach przerwy w aktorskim zawodzie - wrócił ostatnio na scenę. Pamiętam ten spektakl sprzed 15 lat. Wielkiego entuzjazmu wtedy nie wzbudził, ale też nie trafił w swój czas (czerwiec '80!). Miał natomiast kilka scen dużej urody. Godna uwagi była również myśl reżyserska, by z dziewczęcej zwykle Julii uczynić dojrzałą, miłości swej
Tytuł oryginalny
Druga wizyta arcykochanków
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Szczeciński nr 183