Piszę do Ciebie, bo jest problem. Nie wiem czy te tysiące lat temu rzeczywiście się objawiałeś i przemawiałes do ludzi i kazałeś im robić te rożne dziwne rzeczy. Czy rzeczywiscie zatopiłeś całą ludzkość bo miałeś zły humor i uratowałeś tylko rodzinę jednego 300 letniego alkoholika, czy testowałeś miłość do siebie, każąc innemu zabić swojego syna (Mocne! Gdybym ja tak zrobił to bym teraz mieszkał sam, ewentualnie z kolegami więźniami). Nie wiem, co Ci się stało pózniej, że tak radykalnie zmieniłeś front i zacząłeś mowić tylko o miłości (zabijając swojego syna, nie obraź się, ale masz jakąś obsesje małych chłopców, którą zarazileś też niektórych księży). Może Ty też się starzejesz i dojrzewasz i po prostu zmieniłeś podejście. Kłopot w tym, że przestałeś sie odzywać. Nie wiem czy sie obraziłeś, czy zmieniłeś zainteresowanie, może po prostu wkręciłeś sie w jakiś boski serial i zapomniałeś. Tak czy inaczej n
Źródło:
Materiał własny
Materiał nadesłany