EN

16.05.2008 Wersja do druku

Droga do Ubu króla

Ubu wydaje się postacią idealną dla jubilata, bo to postać wieloznaczna, a widzowie kochają ADAMA BAUMANNA, aktora Teatru Śląskiego, obchodzącego 40-lecie pracy artystycznej, przede wszystkim za sceniczną nieprzewidywalność. Innymi słowy nigdy nie mamy pewności, jak zagra kolejną rolę. Wiadomo tylko, że będzie w niej szukał nowych znaczeń, nowych tonów, może nawet polemiki ze sceniczną tradycją.

Urodzić się 27 marca, w Dniu Teatru? Cóż za piękna przepowiednia dla przyszłego aktora... Rzecz w tym, że gdy urodził się Adam Baumann, to Dnia Teatru jeszcze nie ustanowiono, a gdy osiągnął wiek młodzieńczy, to bliżej mu było w marzeniach na pobliskie lotnisko niż na sceniczne deski. Co komu jednak pisane, to go nie minie. Z powodów zdrowotnych Adam Baumann pilotem nie został, miłość do latających maszyn zamieniając na sukcesy w budowie i eksploatacji modeli latających. Jeden z nich odegra zresztą rolę "znaku", zapowiadającego długoletni związek znakomitego aktora z Katowicami i Teatrem Śląskim. Bo Adam Baumann - świętujący właśnie 40 lat pracy scenicznej, z których trzy czwarte spędził w "Wyspiańskim" - wcale Ślązakiem nie jest. Co prawda nie wierzą w to ani sąsiedzi pana Adama, ani wielu wiernych fanów, bo włada naszą gwarą wręcz koncertowo, ale metryka pozostaje metryką. Adama Baumann urodził się w Grudziądzu, 60 lat temu, a

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Droga do Ubu króla

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Zachodni nr 113/15.05.

Autor:

Henryka Wach-Malicka

Data:

16.05.2008

Realizacje repertuarowe