"Ach, jak cudowna jest Panama" w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
Aby ocalić dziecięcy świat marzeń, nie trzeba superbohaterów czy kosztownych zabawek. Piotr Cieplak kolejnym przedstawieniem, tym razem według ksiązki Janoscha, pokazuje, że ufa dziecięcej wyobraźni. Jego bajka staje się pielgrzymką w poszukiwaniu bezpieczeństwa, prawdy i przyjaźni. Od niedzieli mamy na polskich scenach nowy gatunek: dziecięcy teatr drogi, a właściwie - teatr pielgrzymkowy. Pomysł, w stronę którego szły niektóre spektakle Teatru Wierszalin, zrealizował w warszawskim Teatrze Powszechnym Piotr Cieplak, reżyser zwany mistykiem, prorokiem, św. Franciszkiem polskiej sztuki. Nie szkodzi, że produkcje korzystające z motywu wyprawy ("Podróże Guliwera", "Przygody Sindbada Żeglarza" itd.) od lat należą do żelaznego repertuaru dziecięcych scen. Zwykle stają się one widowiskami, w których liczy się przede wszystkim kostium i wartka akcja. A skoro dobre kino drogi to nie program motoryzacyjny, ale metafora życia, to od dobrego