"Plastiki" Mariusa von Mayenburga w reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Łukasz Gazur we Wprost.
On lekarz, ona asystentka awangardowego artysty. Do tego zbuntowany syn w okresie dojrzewania. W ich niby poukładane życie wkracza Jessica - pomoc domowa, która szybko stanie się niezastąpionym punktem odniesienia. Pierze, sprząta, gotuje, odrabia lekcje z dzieckiem. Staje się nawet muzą artysty. I do tego zadaje pytania. Niby proste, ale takie, które bohaterom każą ujawnić prawdziwe motywacje, problemy, niespełnienia. Tekst dramatu miał być satyrą na drobnomieszczański szyk. Problem w tym, że niewiele widać tu nowości. Zakłamanie i frustracja klasy średniej, a do tego pretensjonalność i hochsztaplerstwo współczesnych artystów (autoironiczny komentarz reżysera?) wielokrotnie były już na scenie przetrawione. Brutalistyczne gesty też niewiele tu zmieniają. Najciekawsze są kreacje aktorskie. Widać, że w zespole nowa dyrekcja (od tego sezonu teatrem kierują Krzysztof Głuchowski i Bartosz Szydłowski) uwalnia jakąś energię. To w pewnym stopniu rekompe