EN

7.12.2012 Wersja do druku

Dress na scenie

"Faza delta" w reż. Gabriela Gietzky'ego w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Piotr Guszkowski w Metrze.

Trzech dresiarzy, atrakcyjna kelnerka i narkotyki, które ubarwiają nudną rzeczywistość małej mieściny. Jak zakończył się wieczór, który zapowiadał się na świetną zabawę? Odpowiedź przynosi nowy spektakl Teatru Powszechnego "Faza delta". Misiek, Liszaj i Mastodont w każdą sobotę spotykają się w lokalnym pubie. Piją, rozmawiają o piłce, żartują, "zarzucają kwas w celu eksportowania się w inny wymiar przeżyć" -jak sami mówią. Lecz ta impreza jest inna niż wszystkie - kończy się tragicznie. Dochodzi do zbrodni. Nazajutrz nie mogą zrozumieć, co tak naprawdę się stało feralnej nocy. - Dla nich to po prostu była faza delta, inny stan świadomości - mówi autor tekstu Radosław Paczocha. - Każdy próbuje dociec tego, co się stało, próbuje trochę przekłamać rzeczywistość. Widzowie niejako rekonstruują te wydarzenia z nimi. Bohaterowie "Fazy delta" używają wulgarnego języka ulicy. - Wybrałem środowisko dresiarskie, za tym poszedł tak�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dress na scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Metro nr 2456

Autor:

Piotr Guszkowski

Data:

07.12.2012

Realizacje repertuarowe