EN

16.03.2005 Wersja do druku

Dreptaki bez liryki i finezji

"Rodzina Dreptaków" w reż. Jerzego Satanowskiego z Teatru Na Woli w Warszawie na XXVI PPA we Wrocławiu. Pisze Leszek Pułka w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Bohaterowie spektaklu warszawskiego teatru Na Woli przeszarżowali. Trochę za dużo było w "Rodzinie Dreptaków" grubego, koszarowego humoru, za mało liryki "Rodzina Dreptaków" Jerzego Satanowskiego nie łamie konwencji spektaklu z piosenkami, nie odkrywa na nowo języka komedii. Z pewnością też nie jest nowofalowa scenograficznie. Na scenie jest po bożemu i kabaretowo - ściany w kolorze sepii, nostalgiczne mgły płynące skroś drzwi, paprotka na szafie i wwiercająca się piskiem w fonosferę spektaklu komórka Dreptakowej (Krystyna Tkacz), tudzież dres z paskami Dreptaka-juniora (Mariusz Kiljan) jako sygnały współczesności. W konwencjonalnym świecie przy rodzinnym, suto kropionym wódeczką stole brylują opóźnione w rozwoju wyrostki - synowie domowego tyrana Dreptaka (Wojciech Wysocki). Ni to księcia z bajki, ni to gamoniowatego pisarza, czasem chłopka-roztropka. W poniedziałek w Imparcie oklaskiwano gorąco bohaterów Andrzeja Waligórskiego. W ułożon

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Po poniedziałkowym spektaklu "Rodzina Dreptaków"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław

Autor:

Leszek Pułka

Data:

16.03.2005

Realizacje repertuarowe
Festiwale