"Priv" w reż. i choreogr. Izy Szostak w Teatrze im. Fredry w Gnieźnie. Pisze Stefan Drajewski w Dwutygodniku.
W "Priv" Iza Szostak zawarła wszystko to, co dotyka bohaterów, którzy tęsknią do bliskości, chcieliby się podotykać, poocierać, poczuć siebie, pobyć ze sobą, ale się boją Po aferze Cambridge Analytica, kiedy okazało się, że dane milionów użytkowników Facebooka mogły być wykorzystane do celów politycznych, nikt już chyba nie ma złudzeń. Potwierdza się to, co wiadomo od dawna: Priv nie zabezpiecza prywatności użytkowników. Spektakl Izy Szostak i Anki Herbut "Priv" zaczyna się w momencie, kiedy publiczność wchodzi na widownię teatru im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie, a aktorzy nieobecnym wzrokiem się w nią wpatrują. Ten chwyt "nieobecności", bycia gdzie indziej jest stałym elementem formy spektaklu, jak stojący na środku sceny drapak dla kota. Następna scena, niezwykle intrygująca, może się kojarzyć z technikami relaksacyjnymi, które wykorzystują grupy terapeutyczne, a nawet - zdaję sobie sprawę z przesady - sekty. "Nieobecni duchem"