TRWA świetny sezon Teatru Dramatycznego "Wybrzeże". Omawialiśmy obszernie w "PP" realizację "Tragedii o Łazarzu i bogaczu" oraz "Rzeczy Listopadowej" Ernesta Brylla. Kolejnym osiągnięciem teatru "Wybrzeże" jest prapremiera dramatu współczesnego pisarza angielskiego Johna Ardena pt. "Ostatnie dobranoc Armstronga", w tłumaczeniu Anny Przedpełskiej - Trzeciakowej (przekład wierszy Franciszka Fenikowskiego).
Akcja sztuki Ardena rozgrywa się w szesnasto-wiecznej Szkocji. "Stosunki panujące wówczas na angielsko-szkockim pograniczu - zwraca uwagę Bolesław Taborski w swoim szkicu o Ardenie z "Nowego teatru elżbietańskiego" - przypominają sytuację na wschodnich terenach Polski z XVII w. z książątkami prowadzącymi własną politykę, nie liczącymi się ze słabą władzą centralną i narażającymi kraj na inwazje mocarstw ościennych. Bohaterem sztuki Ardena jest taki właśnie panek - zabijaka, John Armstrong of Gilnockie, "laird", czyli głowa klanu Armstrongów. Brutalny, autokratyczyny, nieokrzesany, pełen wigoru i - przy całym swym bandytyzmie - nie pozbawiony swoistego uroku. Zbił on fortunę z łupów i grabieży w najazdach samowolnie dokonywanych na ziemie angielskie. Z młodziutkim królem Jakubem V nie liczy się wcale, uważając się za suwerennego władcę na swoich ziemiach. Przybywa do niego z misją wysłannik króla, sir David Lindsay - poeta, dramaturg, dypl