Dawno nie było zamieszania i to na ogólnopolską skalę wokół białostockiego spektaklu - pisze Anna Kopeć w Kurierze Porannym.
"Biała siła, czarna pamięć" z repertuaru Teatru Dramatycznego, która powstała na podstawie głośnego reportażu Marcina Kąckiego o Białymstoku, najpierw wprowadziła ferment wśród miejskich radnych, którzy grzmieli z mównicy, że wystawianie takiej sztuki szkaluje dobre imię naszego miasta. Następnie zelektryzowała Młodzież Wszechpolską [na zdjęciu], która wsparta siłami starszych ludzi z różańcami, w dniu kwietniowej premiery zorganizowała protest przed teatrem. Po tym jak przedstawienie z Festiwalu Dramaturgii Współczesnej "Rzeczywistość Przedstawiona" w Zabrzu przywiozło cztery najważniejsze nagrody (w Białymstoku sytuacja niepowtarzalna przynajmniej na przestrzeni ostatnich 10 lat) o sztukę tę zaczęły zabiegać kolejne sceny w całej Polsce. W połowie stycznia na Facebooku zawrzało, gdy pojawiła się informacja, że sztuka spada z afisza i nie będzie prezentowana na festiwalach teatralnych w Szczecinie i Olsztynie. Piotr Półtorak, który