Dramaturgia Lorki zdeterminowana jest siłą wewnętrznych klimatów, całe zawierają się w duchocie uczuć, pompatyczności gestów, rytmice fandanga, gdzie krzykom ludzi wtóruje trzask kastanietów i fałszywy śmiech tamburynu. Ale to zaledwie jeden kolor; Garcia Lorca pozostaje przede wszystkim namiętnym moralistą, opisuje obyczaj, iżby go zmienić. Przedstawienie "Domu Bernardy Alby" w warszawskim Teatrze Powszechnym, jest dziełem debiutanta, choć debiutuje tu znakomitość innej profesji: wybitny grafik Janusz Wiśniewski. Młody artysta okazał się wyjątkowo uczulony na podskórną melodyczność tekstu Lorki. I buduje swoją wizję tego dramatu przesiąkniętego czadem chorej miłości, trochę na zasadach chorału. Pomaga mu w tym cały ansambl. Wyróżniłbym zwłaszcza Mirosławę Dubrawską, Ewę Dałkowską, Anielę Świderską, Wiesławę Mazurkiewicz.
Tytuł oryginalny
[Dramaturgia Lorki...]
Źródło:
Materiał nadesłany
Kulisy nr 23