W ROKU 60-lecia odzyskania niepodległości przez Polską, w 70-lecie śmierci Stanisława Wyspiańskiego -- Teatr Współczesny wystąpił z premierą "Wyzwolenia", czyniąc ze spektaklu przesycone powagą święto. Kształt tego dzieła na scenie zaświadcza o dojrzałości teatru do podejmowania najważniejszych tematów narodowych. Trudny jest ten dramat Wyspiańskiego, dziejący się w teatrze, wśród aktorów, w którym Konrad woła: "Strójcie mi, strójcie narodową sceną!" Chce poruszyć wielkie sprawy Polaków i na dobrą sprawę niepotrzebna mu jest do tego jakakolwiek fabularna otoczka. Jest trybunem. Wie o tej własnej scenicznej sytuacji, zwracając się do Masek: "Myśl się dla was gubi, bo nie widzicie myśli". Konrad chce ją jednak przedstawić, rzucić w oczy surowe prawdy, porwać za sobą... nie wszystkich, lecz najlepszych spośród nas. Zwołuje do wysłuchania stwierdzeń gorzkich, a nie do wspólnego ronienia łez. "Wyzwolenie" jest dramatem, który długo
Tytuł oryginalny
Dramat Wyspiańskiego: prawdy wielkie i trudne
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Szczeciński nr 110