XIV Festiwal Prapremier. Pisze Tomasz Welcz w portalu Bydgoszcz Inaczej.
To, co z pewnością można zauważyć po obejrzeniu kilku spektakli Festiwalu Prapremier, to ich ogromna - zarówno od strony tematu, jak i scenicznej formy - różnorodność. Ale o to przecież chodzi, tym bardziej gdy festiwal nie jest formą konkursu, a raczej teatralnej propozycji, także zaskakującej, (co nie znaczy złej), zabawnej - jak na przykład "Kwestia techniki" [na zdjęciu]. Festiwal wystartował znakomitym, o czym już pisaliśmy, spektaklem bydgoskiego Teatru Polskiego "Wojny, których nie przeżyłam". Ale już druga propozycja z pewnością pozwoliła festiwalowej publiczności "odskoczyć" od wojennej tematyki. "Collective Jumps" to teatr ruchu, można nawet stwierdzić - w postaci klasycznej. Może trochę trącał lekcjami wychowania fizycznego, ale na swój sposób fascynował. Dwudziestu tancerzy tworzyło w rytm delikatnie szemrzących dźwięków, odtwarzających pracę doskonale naoliwionych maszyn, bardzo precyzyjnie zgrane układy. A każdy był ta