Po dłuższym okresie niepowodzeń lub połowicznych sukcesów dał wreszcie Teatr Polski przedstawienie interesujące, na poziomie odpowiadającym wymaganiom, jakie stawia się czołowej scenie polskiej. "Maria Stuart", młodzieńczy dramat Słowackiego nie jest utworem łatwym do wystawienia. Dzieło genialnego poety i dramaturga, który nigdy nie widział swych sztuk na scenie, wymaga sprawnej i doświadczonej ręki reżysera i doskonałych aktorów, aby zabłysnąć swym prawdziwym pięknem. Toteż grywane jest rzadko, a jeszcze rzadziej - dobrze. Roman Zawistowski nadał warszawskiemu spektaklowi "Marii Stuart" właściwy kształt i właściwe tempo. Płynność akcji i podkreślenie najważniejszych motywów i wątków sztuki, dobre opracowanie tekstu i staranna praca z aktorami - dały w sumie ciekawy i dobry spektakl. Na tle prostych i bardzo trafnych w kolorze i nastroju, nowoczesnych dekoracji Otto Axera, które nie odwracają uwagi widzów od spra
Tytuł oryginalny
Dramat władzy i namiętności
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 28