EN

5.02.1976 Wersja do druku

Dramat w komórce

GDYBYŚMY z dość dużej liczby naszych dramaturgów współcze­snych (prima vista można ich wymienić kilkudziesięciu) chcieli wydo­być nazwiska tych, co mają w swym dorobku utwory, które się nie zesta­rzały i po które coraz to inny teatr sięga ciągle na nowo, okazałoby się, że takich jest tylko trzech. Większość autorów bowiem tworzy rzeczy, które albo kończą swój żywot na insceniza­cji prapremierowej, albo w okresie doraźnej aktualności obiegają wszystkie sceny kraju, by później jednak już nigdy na nie nie wrócić. Ta wyjątkowa trójca to Kruczkowski, Mrożek i Różewicz. Każdy z nich re­prezentuje inny nurt polskiej drama­turgii i inną jej poetykę, każdy podej­muje inne problemy, ale każdy mówi o sprawach współczesnego człowieka to, co nas nieustannie interesuje, i mówi to w taki sposób, że daje nam jednocześnie głęboką satysfakcję estetyczną. Dlatego Łomnicki w Warsza­wie znowu gra w "Pierwszym dniu wolności" (sam go re�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dramat w komórce

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości nr 6

Autor:

Tadeusz Lutogniewski

Data:

05.02.1976

Realizacje repertuarowe