EN

4.04.1984 Wersja do druku

Dramat samotności

Zygmunt Krasiński stworzył swoją "Nie-Boską komedię" mając lat 21, a tym przecież utworem wszedł do historii literatury polskiej i na sceny teatralne. Bo zdumiewająca jest wierność teatru wobec tego utworu bardzo trudnego w realizacji, wielowątkowego, o różnorodnych, nierzadko pogmatwanych, podtekstach filozoficznych. Na tegorocznych konfrontacjach inscenizację największego dramatu trzeciego z polskich wieszczów zaprezentował w reżyserii Ryszarda Majora szczeciński Teatr Współczesny. Przedstawienie rozgrywa się przez długie prawie 3 godziny w scenografii Jana Banuchy, wyposażającego scenę w ogromny, czarny lekko uniesiony krąg ze wzniesieniem pośrodku, który grać będzie rolę ołtarza, łoża, grobu. Poza obwiedzionymi czerwoną linią drzwiami-szubienicą nic już nie przyciąga uwagi widza i nic nie wspomaga aktorów, pozostających sam na sam z tekstem i odbiorcą. Sporo ciekawych efektów osiąga natomiast gra świateł, którymi realizator operuje p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Dziennik Zachodni" nr 81

Autor:

Henryka Wach-Malicka

Data:

04.04.1984

Realizacje repertuarowe