A gdyby tak zinterpretować "Święto wiosny" poprzez prawa świata cyfrowego, internetowego? W dużej mierze w nim rozegrał się w środę w Poznaniu 3. Festiwal Wiosny - Pisze Joanna Brózda w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Muzyka do "Święta wiosny" Igora Strawińskiego zabrzmiała w środę na scenie Teatru Wielkiego dwa razy. Do dzikich, pierwotnych, perkusyjnych rytmów zredukował ją polski Kwartet Kwadrofonik (dwa fortepiany i perkusja). Koncepcja w założeniu ciekawa, ale trudno rzetelnie ją ocenić, gdy dźwięki dobiegały z głębi sceny, grzęzły gdzieś w pierwszych rzędach widowni, a z tyłu zagłuszał je szum wentylacji. Drugi raz "Święto wiosny" zostało wykonane w swojej oryginalnej postaci zrealizowanej z brawurą przez poznańską Orkiestrę Collegium F pod dyrekcją Marcina Sompolińskiego. Choreograficzną stronę utworu wziął w swoje ręce artysta austriacki Klaus Obermaier z ekipą Ars Electronica Futurelab. Na scenie tańczyła Julia Mach [na zdjęciu], a na umieszczonym powyżej sceny ekranie widzowie, uzbrojeni w okulary jak do filmów trójwymiarowych, oglądali jej awatara w przestrzeni wirtualnej. Możliwości interpretacji wyniku tego zabiegu jest wiele. Mni