EN

29.03.1980 Wersja do druku

Dramat nie tylko komiwojażera

PO różnych, nie zawsze naj­ciekawszych powtórkach Teatru Wspomnień, po roz­maitych "Marcowych kawalerach" - nareszcie zaprezentowany został spektakl, który długo z pewnością pozostanie w pamięci telewidzów. Myślę tu o "Śmierci komiwojaże­ra". Po raz pierwszy oglądaliśmy tę sztukę na naszych, telewizyj­nych ekranach w 1967 roku, w re­żyserii Janusza Warmińskiego, z Władysławem Krasnowieckim w roli głównej. Minęło 13 lat i dra­mat Arthura Millera znów poja­wił się na małym ekranie, nadal żywy i przejmujący. Być może siła millerowskiej dramaturgii polega właśnie na tym, że nie da się tej twórczości sklasyfikować w sposób prosty i łatwy, ani wepchnąć do upatrzonej z góry szufladki. Oczywiście większość sztuk Mille­ra ("Synowie", "Widok z mostu", wreszcie także i "Śmierć komiwo­jażera") rozgrywa się w określonej realnie rzeczywistości. Rządzą nią także określone prawa, tworząc taki a nie inny kodeks postępowa­

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dramat nie tylko komiwojażera

Źródło:

Materiał nadesłany

Fakty nr 13

Autor:

Andrzej Baszkowski

Data:

29.03.1980

Realizacje repertuarowe