EN

28.01.2011 Wersja do druku

Dramat królowej

JOANNA WOŚ do karnetu ról w operach Donizettiego dopisze sobie w sobotę kolejną - "Marię Stuardę". Wcześniej śpiewała tytułowe role w operach "Lukrecia Borgia", "Łucja z Lammermooru", Adiny w "Napoju miłosnym" i Gildy w "Don Pasquale".

- "Maria Stuarda" to wyzwanie - mówi Joanna Woś [na zdjęciu]. - W tej operze budzi się bardziej dramatyczna żyłka kompozytora. To muzyka bardziej emocjonalna, mniej w niej popisów wokalnych, więcej psychologii. Nie ukrywam, że postać ta mnie szalenie fascynuje, ponieważ gram królową, która w finale zostanie ścięta, ale też gram kobietę, która kocha, nienawidzi, jest władcza i słaba... Pracując nad tą rolą trzeba było głęboko wejść w tekst, ponieważ dramat Marii, ale również Elżbiety, zamknięty jest w słowach i emocjach. Mam świadomość, że współczesne królowe nie walczą ze sobą w taki sposób jak bohaterki opery Donizettiego, ale ich problemy są takie same, jak kobiet będących u władzy, stających na czele wielkich biznesów... Dominacja, zazdrość i rywalizacja, lęk. Emocje się nie zmieniają. - "Maria Stuarda" to opera słowa, a właściwie akcji opowiedzianej, a nie pokazanej - mówi Dieter Kaegi, reżyser. - Soliści muszą słowa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dramat królowej

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Głos Wielkopolski nr 22

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

28.01.2011

Realizacje repertuarowe