EN

23.11.2009 Wersja do druku

Dramat bez fal

"Morze otwarte" w reż. Marka Pasiecznego w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Aneta Dolega w Kurierze Szczecińskim.

To nie jest klasyczny trójkąt ani dobry spektakl. "Morze otwarte" w reż. Marka Pasiecznego (premiera w Teatrze Małym) tonie w oceanie nudy. Tekst, który jest dramaturgicznym debiutem Jakuba Roszkowskiego, można interpretować na różne sposoby. Niby-psychodrama z elementami komizmu ale czy na pewno śmiech jest zamierzony? Znudzone sobą małżeństwo spotyka na swojej drodze młodego chłopaka (Maciej Litkowski). Ona (Krystyna Maksymowicz) ma z nim romans. On (Arkadiusz Buszko) go adoptuje. Rozpoczyna się gra. Chłopak jest spełnieniem pragnień obojga. Tym czego nigdy nie mieli - dziecka. Z drugiej strony ona odnajduje w nim swojego męża, kiedy jeszcze był jej kochankiem. Pasieczny w założeniu zrobił spektakl o tęsknocie za bliskością, za domem. Po raz kolejny w swojej twórczości pod lupę wziął instytucję małżeństwa (wcześniej zrealizował "Małe zbrodnie małżeńskie"). Tylko zabrakło tu emocji. Gra pomiędzy bohaterami, przerywana niepotrzebnie d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dramat bez fal

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński online

Autor:

Aneta Dolega

Data:

23.11.2009

Realizacje repertuarowe