EN

6.12.1967 Wersja do druku

Drama z komedią

Ogród, z którego jesień wszystkie zdarła wdzięki, Drzew wierzchołki strzaskane, bielejące kości, Marmurowy Apollo bez głowy i ręki i podarte sztandary szumiące w ciemności, Miłość, która jak wicher przez duszę przewiała. Wielka scena "Fantazego" jest tylko jedna. Monolog Dyanny. Coś jak monolog Hamleta czy Improwizacja. Nawet Rzecznicki się ulotnił. Dyanna i Fantazy pozostali sami. On po prawej przy rampie, tyłem do widowni. Ona, w głębi, po lewej, zbiera siły. Na środku sceny stolik z samowarem. Obok niego, bliżej Dyanny, krzesło. Cisza. Napięcie. Dyanna dwa kroki do przodu. Cisza. "Chce pan herbaty? Fantazy: "Nie." Z przyciskiem. Każdy by odmówił, a Fantazy w dodatku, choć poeta, jest cyniczny. Dyanna krok do przodu. "Chce pan odwiedzić moją ptaszkarnią?... Fantazy: "Nie..." Dyanna siadła. Fantazy już zaciekawiony, choć jeszcze pełen lekceważenia dla partnerki, zaczyna mówić o mariażu. Od razu parzy sobie ręce. O samowar. Sze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Drama z komedią

Źródło:

Materiał nadesłany

Współczesność nr 25

Autor:

Bożena Frankowska

Data:

06.12.1967

Realizacje repertuarowe