Sezon 2019-2020 skończył się nie z własnej woli i nie z własnej winy 12 marca, ale skończył się naprawdę i nie ma prawa znowu się zaczynać! No to myślę sobie, co by tu napisać na takie "nowe otwarcie", niechciane, niezawinione. Bo najchętniej ranking, co będzie najlepsze w najbliższych miesiącach. A proszę mi wierzyć, że tak się da zrobić i wcale nie trzeba z fusów! W nadchodzącym sezonie, który nie chce odejść, najlepszy będzie William Szekspir. JAK ZAWSZE po prostu - pisze Maciej Stroiński w Przekroju.
Motto: "Może poczytamy Sen albo Burzę? Te fragmenty, co lubisz?" (Szekspir do McDonalda w "Triumfie woli" Demirskiego) Piszę ten artykuł na inaugurację - STAREGO SEZONU. 6 czerwca, czyli dwa dni temu, "otworzono teatry" po światowej epidemii, względnie w trakcie epidemii, względnie pod jej koniec (niepotrzebne skreślić). O tym "otwieraniu" piszę w cudzysłowie, nie tyle bowiem otworzono, ile "dano możliwość", by się teatry wzięły i otworzyły. Tak jakoś po prostu, na znanej starej zasadzie: zadzieram kiecę (kurtynę!) i lecę. Tylko że to tak nie działa! Bo się samo nie otworzy, samo się nie zagra. My, ludzie teatru, jużeśmy się pogodzili, że sezon niegrawczy w tym roku trwa pół roku. Wszyscy są już w Baden-Baden, zostawcie Titanica! Zdążyłem się przekwalifikować na nieoglądanie i robienie rozmów, i powiem Wam, że to mi się spodobało, włączam do repertuaru. Ponadto, zaraza mnie nauczyła gotować nie tylko od święta. Sezon 2019-2