Nad kasą Operetki Warszawskiej wisi tabliczka z napisem: "Przedstawienia - z wyjątkiem bajki - dozwolone od lat 18". I słusznie! Tymczasem we wtorek, 30 czerwca br. - będąc w Operetce na spektaklu "Pericholi" Jakuba Offenbacha - zaobserwowałem, że słuszny ten przepis nie jest w praktyce respektowany. Na przykład w drugim rzędzie, na fotelach z numerami 28, 29 i 30, siedziała pani w towarzystwie dwojga dzieci w wieku, przedszkolnym. Byli to w dodatku - jak się zdołałem zorientować - Niemcy. Dzieci, niezainteresowane (co było rzeczą najzupełniej naturalną!) akcja operetki i nie rozumiejąc w dodatku języka odtwórców - nudziły się, kręciły, na swych miejscach, rozmawiały z sobą o swych sprawach. Nie potrzebuje dodawać, że przeszkadzały w ten sposób wszystkim widzom siedzącym w pobliżu. Na widowni było zresztą więcej dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Naliczyłem ich co najmniej dziesięć. Czy tak być powinno?!
Tytuł oryginalny
"Dozwolone do lat 18"
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Ludowy nr 156