Zobaczcie także "Mizantropa" Moliera, którego w maleńkiej salce prób Teatru Dramatycznego wystawił Witold Zatorski; "Mizantropa" - kto wie, czy nie najlepszą i najbardziej gorzką sztukę Moliera... I jaką pojemną - na upartego wszystko się w niej zmieści, każda koncepcja! Pamiętam na przykład, jak w komentarzu do katowickiego spektaklu "Mizantropa", przed trzydziestu laty, Wilhelm Szewczyk przekonywał mnie w programie, iż "Współczesny Alcest francuski znajduje się w szeregach obrońców pokoju (...). Współczesnego Alcesta znajdziemy wśród dokerów z Marsylii i robotników paryskich przedmieść i górników z Auchel. Wielka siła miłości, która nimi kieruje, zrodziła się również z owej nienawiści, jaką Molierowski Alcest ma dla gwałcicieli prawdy i wolności". Pamiętam, że zupełnie (na szczęście) inaczej spoglądał na "Mizantropa" Zygmunt Hübner w swym krakowskim spektaklu sprzed czternastu laty: Pisał: Ze wszystkich dzieł Moliera "Mizantro
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 1847