Nie wiem czy jest sens pisać o teatrze, który nie wie co to słowo. Gdzie nawet myśl artykułowana jest kolorem, materią, dźwiękiem, lub może gdzie myśli totalnie ma. Naprawdę nie wiem, jak napisać o spektaklu "Wilgoć" Sceny Plastycznej KUL Leszka {#os#14365}Mądzika{/#}. Jeżeli drogi Czytelniku zapragnąłeś kiedyś stając przed obrazem zatopić się w jego trzeci wymiar, jeżeli płótna na ścianach galerii, rzeźby lub kompozycje przestrzenne zamknęły ci się w grunt i horyzont i zapragnąłeś wejść tak jak stałeś, we wnętrze plastycznego dzieła, to teatr Mądzika daje ci tę szansę. "Wilgoć" jest jak sen koszmarny lub fascynujący, jak kto odczuwa, z którego nie ma ucieczki. Z chwilą wejścia w "wór z folii", w całkowitej izolacji od świata zewnętrznego, w ciemności tak doskonałej, że nie widać profilu siedzącego obok sąsiada, pozostaje już tylko "wkroczyć" w czarny tunel, w otwierającą się w przestrzeni wizję. Spektakl
Tytuł oryginalny
Dotknięcie
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Lubelski Nr 174