O pracy z Jerzym Grzegorzewskim opowiadają na łamach Teatru: Ewa Konstancja Bułhak, Anna Chodakowska, Beata Fudalej, Magdalena Warzecha, Jan Englert, Jacek Jarosz, Waldemar Kownacki, Olgierd Łukaszewicz, Wojciech Malajkat i Jacek Różański.
Jan Englert: - Czy Jerzy Grzegorzewski nauczył mnie czegoś nowego jako aktora? Nie wzbogacił mojego warsztatu, ale na pewno poszerzył moją wyobraźnię. Pozwolił mi zrozumieć, że tekst jest i musi pozostać tajemnicą, tajemnicą dostępną tylko dla wybranych, dla tych "dotkniętych" przekleństwem artyzmu. Obcując z nim w pracy miałem wrażenie, że moje myślenie jest płaskie, jednowymiarowe - jednym słowem wyrwał mnie z tego błogiego stanu zadowolenia, który daje rutyna. Jerzy bał się rutyny, autopowtórzeń i kiedy nie udało się ich uniknąć (a to się zdarzało), był prawdziwie nieszczęśliwy. Waldemar Kownacki: - Dwa przedstawienia Jerzego Grzegorzewskiego z wielu, w których wystąpiłem, wyznaczają klamrę. Początek i koniec. Naszą współpracę otworzyło Powolne ciemnienie malowideł według Pod wulkanem Malcolma Lowry'ego w Teatrze Studio, a zamknęła Duszyczka według poematu Tadeusza Różewicza w Teatrze Narodowym. Pracy przy Powolnym ciemnieni