Peter Shaffer jest zdania, że dopiero kiedy zgaśnie światło - można zobaczyć niejedno. Jak śmieszny jest człowiek w ciemnościach. Jakże odmienne jego zachowanie, wyzwolone z konwenansu. Przestają działać hamulce. Nawet wypowiadane w mroku słowa nabierają innego znaczenia. I Shaffer ziścił marzenie pokoleń farsopisarzy. W jego komedii wszystkie chwyty są dozwolone. I wszystko, w kategoriach teatralnych - prawdopodobne. Kochankowie mogą się naprawdę nie poznać. Nobliwy pułkownik może być przekonany, że znajduje się w wytwornym apartamencie. Pracownik elektrowni wzięty jest za multimilionera. Właściciel bezcennego posążka Buddy nie wie, że jego skarb co chwila narażony jest na niebezpieczeństwo... Pomysł gry w ciemnościach decyduje o potężnej sile komicznej utworu. Aktorzy mogą sobie pozwolić na chaplinowską komedię gagów. Każdy ruch jest przecież pretekstem do śmiechu. Pierwszy akt przechodzi na niemilknącym ryku
Źródło:
Materiał nadesłany
Szpilki nr 22