Jest w tym montażu listów kilka fragmentów naprawdę uroczych. Chociażby opis farmy, kupionej w Kalifornii. Przed gankiem rósł eukaliptus. Na farmie - długi. Były krowy, lecz dowiezieni z kraju intelektualiści (Sienkiewicz!) nie potrafili ich doić. Wobec tego - mleko kupowano u sąsiadów. Podobnie jak wszelkie inne produkty. Panowie czekali na cud. Jedyną osobą pracującą w tym towarzystwie była Modrzejewska. Mechanizm kariery? Nie tylko talent. Przede wszystkim praca. Protektorzy? Mowa jest i o nich: ...Zapomniałam powiedzieć, że ten szlachcic poczciwy. Piotrowski, pożyczył mi pieniędzy na kostiumy, gdy zostałam zaangażowaną. On i Bielawski ratowali mnie. Dobrze jest czasem spotkać szlachcica!" Ale protektorzy są zaledwie użyteczni. Nie gwarantują sukcesu... Sztuka o Modrzejewskiej warta jest polecenia tym, co tajemnic sukcesów (cudzych, rzecz jasna) dopatrują się wyłącznie w rozbudowanych systemach protekcji i mafijnych działalności
Źródło:
Materiał nadesłany
Szpilki nr 31