EN

28.04.1968 Wersja do druku

Dostawiane krzeszło Człowiek pyta

Niektórzy wolą pisać książki niż je kupować. Innych znów ogarnia pasja przerabiania. Pamiętam rozmowę z młodym adeptem adaptacji. Na dnie serca pieścił marzenie, aby przerobić na wodewil rocznik statystyczny... Stanisław Brejdygant ogarnięty jest obsesją Dostojewskiego. Od lat przy­krawa go dla potrzeb sceny. Jeśli mu nie przejdzie - kto jak kto, ale on - przyszłość ma zapewniona. W odróż­nieniu od innych adaptatorów p. Brej­dygant zna i rozumie teatr. Jego propozycje zasługują na uwagę i szacu­nek. Przy wszystkich brakach - wprowadzają w klimat twórczości au­tora "Biesów". Oczywiście, jest to Do­stojewski podlany bardzo czarną Kaf­ką. Zawsze to jednak Dostojewski. Pe­symista, który się śmieje. Na scenie pojawiają się marionetki, animowane przez namiętność, strach, chęć posiadania. Sznurownia jest nie­widoczna. Nie widać rąk, wprawiają­cych w ruch figury, obdarzone pozo­rem życia, nim błysk noża ukaże kru­chość ich egzy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Szpilki nr 16

Autor:

Filip Z. Konopski

Data:

28.04.1968

Realizacje repertuarowe