- Ta antykobiecość jest w języku polskim, we wszystkim, co mówimy. Jest jak smog, o którego istnieniu wiemy, ale na co dzień już nie zwracamy na niego uwagi - mówi Dorota Masłowska.
- Chciałam, żeby ten film zrobiła kobieta w moim wieku, mająca podobne skojarzenia, punkty odniesienia. Staram się nie podchodzić zbyt blisko i nie dyszeć nad kamerą - mówi Dorota Masłowska. Właśnie rozpoczęły się zdjęcia do "Innych ludzi". Głośną książkę Masłowskiej na ekran przenosi Aleksandra Terpińska. Premiera filmu zaplanowana jest na jesień. Z pisarką rozmawia Natalia Szostak w Gazecie Wyborczej. Natalia Szostak: Umawiamy się na rozmowę od kilku miesięcy. Albo nie lubisz "Wyborczej", albo byłaś ostatnio bardzo zajęta. Dorota Masłowska: Prawidłowa jest odpowiedź C: staram się nie prowadzić życia publicznego, kiedy nie muszę. Dużo mnie kosztuje upublicznianie siebie. Teraz zaczęły się zdjęcia do "Innych ludzi", więc jest realny powód do rozmowy. Jak wygląda praca nad tym filmem? Dajesz twórcom wolną rękę? - Wydaje mi się, że żyjący autor jest okolicznością niefortunną dla użytkowników jego wytworów. Nie wyobrażam