"Królowa Margot. Wojna skończy się kiedyś" Wojciecha Farugi i Tomasza Jękota w reż. Wojciecha Farugi w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Mike Urbaniak w Gazecie Wyborczej - dodatku Wysokie Obcasy.
Małgorzata de Valois była pionkiem przesuwanym na szachownicy historii przez mężczyzn. Niewiele się od tamtych czasów zmieniło Specjalista od polskiej religijności - zdaje się, że tej szufladki nie lubi - Wojciech Faruga wystawił w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej "Królową Margot", którą napisał z Tomaszem Jękotem. I nie oddaje, od razu trzeba tu powiedzieć, głosu tytułowej Małgorzacie de Valois (świetna Magdalena Łaska). Pokazuje raczej, że była pionkiem przesuwanym na szachownicy historii przez wyłącznie mężczyzn, którzy rozgrywali konflikt między katolikami i hugenotami, dopóki Paryż nie spłynął krwią. Ale nie tylko Paryż, bo krwią spływają nieustająco inne miasta i kraje. Niewiele się bowiem od tamtych czasów zmieniło. Co robimy w ukryciu? Nie zmieniło się to, że historię piszą zwycięzcy i jest ona przedmiotem nieustannej manipulacji, co w przerwie spektaklu znakomicie pokazują Gaspard de Coligny (Kazimierz Czapla), który