istnieje w Nowej Hucie Teatr Ludowy. Dopiero pierwszy swój, skromny obchodził jubileusz. Ale zrobił przez ten czas mnóstwo, rozwinął się błyskawicznie. Zajął miejsce wybitne i szczególnie ważne: okazał się potrzebny, ba, niezbędny w nowym, wielkim, robotniczym mieście, na terenach wciąż nie znanych innym zespołom. Dowiódł, że śmiała i poważna sztuka bez rabatu ma w naszym ustroju wielką szansę, że może żyć i rozwijać się samodzielnie - razem z młodym proletariatem, sięgającym po nowe myśli, nowe domy, nowe maszyny i nowe prawa. O jakim jeszcze teatrze tyle pisano i tyle dyskutowano w ciągu tego pięciolecia - tak ważnego, tak ciekawego i tak owocnego? I niedaremnie. Skuszanka, Krasowski i Szajna zajęli się najpotrzebniejszą rzeczą w najważniejszym dla przyszłości kraju środowisku. Odnieśli sukces, mają coraz więcej widzów (cyfry i fakty!) i obalili parę przesądów, co zawsze wywołuje dąsy i kłopoty. Ale u nas powinno kończyć si�
Tytuł oryginalny
Dopiero pięć lat
Źródło:
Materiał nadesłany
Świat nr 2