Gdy włączam radio i słyszę mamrotanie, bluzganie i bełkot wskazujący na spożycie - wiem, że trafiłem na Teatr Radia TOK FM. Festiwal dramaturgiczny zafundowany nam przez zbliżoną - do salonu radiostację powoli dobiega końca - pisze Bohdan Urbankowski w Gazecie Polskiej.
Jeśli wnioskować z listy zaprezentowanych i jeszcze niezaprezentowanych sztuk - najgorsze mamy już poza sobą, najlepszych zaś nie było i nie będzie. Był jeden utwór dobry - i przez to zły. O tym za chwilę. Prócz sztuk zaprezentowano jedną naprawdę świetną puentę - doczepioną do dramatu Masłowskiej. Dramat warto jednak napisać. Klapa Klaty Najgorszą ze sztuk była chyba "Śmierć Człowieka-Wiewiórki" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk. Klapa Klaty (reżysera). Awangardowość z czasów niedojrzałego Witkacego, infantylne pomysły (Policjant o Gołębim Sercu, Antyczłowiek z Księżyca - Bzdężyca) pomieszane ze zwykłymi idiotyzmami. Czasem z niezwykłymi. Autorka próbowała odświeżyć ideologię młodzieżowych buntów, prezentując ją w formie groteski; próbowała - nie tyle za pomocą argumentów, ile sentymentów - zrehabilitować terrorystów z Frakcji Czerwonej Armii, czyli z marksistowsko-frommowskiej al Kaidy. Nie wyszło. Autorka zbyt nachalnie p