"Napój miłosny" w reż. Michała Znanieckiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Olgierd Pisarenko w Ruchu Muzycznym.
Wrocław ma wiele pełnych uroku miejsc, w których chciałoby się oglądać widowiska plenerowe, a Opera Wrocławska - przez lata bezdomności - zdobyła potężne doświadczenie w organizowaniu spektakli w nietypowych warunkach. Tym razem wybór padł na Pergolę, która stanowi część słynnego założenia architektonicznego Hali Stulecia i od czasu swego powstania (1913) pozostaje ulubionym miejscem spacerów i równie popularnym tematem pocztówek. Tam właśnie w drugiej połowie czerwca pokazano serię przedstawień Napoju miłosnego w inscenizacji Michała Znanieckiego. Pergola oskrzydla rozległy staw, po którym w swych szczenięcych latach brodził niejeden wrocławianin. Teraz zbudowano na nim ogromną scenę połączoną ze "stałym lądem" kładkami i pomostami o łącznej powierzchni 1400 metrów kwadratowych; na brzegu zaś powstała widownia na około 3000 osób. Już choćby te wielkości sporo mówią nie tylko o "inżynierskiej" skali przedsięwzięcia, ale i o r