Do legendy teatru, nie tylko łódzkiego, przeszedł Don Kichot w wykonaniu Władysława Malczewskiego. W minioną sobotę na scenie Teatru Muzycznego w Łodzi tę samą, główną postać z musicalu "Człowiek z La Manchy" Dale'a Wassermana i Mitchella Leigha wprowadził do legendy w swojej interpretacji obchodzący 30-lecie pracy artystycznej Zbigniew Macias - pisze Dariusz Pawłowski w Dzienniku Łódzkim.
Szczególny, jubileuszowy wieczór był zarazem wznowieniem na wyremontowanej scenie Teatru Muzycznego spektaklu, który miał swoją premierę w maju 1998 roku (nagrodzono go wówczas trzema Złotymi Maskami: za reżyserię Waldemara Zawodzińskiego, za scenografię Waldemara Zawodzińskiego i Marii Balcerek oraz za najlepszą rolę męską Zbigniewa Maciasa). To wzruszająca, przepełniona piękną muzyką, historia o błędnym rycerzu smętnego oblicza, Don Kichocie z Manchy. O poszukiwaniu sprawiedliwości, miłości i rycerskości; o prawie do marzeń, a także o teatrze i życiu. Opowieść o Don Kichocie rozgrywa się w dwóch planach: w więzieniu sewilskim, gdzie sam Cervantes przebywał, skazany przez trybunał inkwizycji, i w La Manchy - krainie przygód Don Kichota i Sancho Pansy. Musical od lat cieszy się wielkim powodzeniem i grany jest na całym świecie; popularność zdobył i na łódzkiej scenie, wszystko wskazuje na to, że wznowienie widowiska po czterech latach