Młody mężczyzna, prawie młodzieniec, ma swoje porachunki ze światem. Nie odpowiada mu zastany porządek, toteż pierwszym odruchem odrzuca go. Nie gadaniem odrzuca, nie buntem. On ten porządek po prostu ignoruje. Co istotne - nie próbuje porządku owego zmienić, ulepszyć, zastąpić innym - to zupełnie go nie obchodzi, bo też i ludzie nie obchodzą go zupełnie. Rzecz w tym, że totalne nieposzanowanie zastanego świata bierze u Don Juana swoje źródło z pogardy dla wszystkiego, co nie potwierdza jego osobowości. Skąd to się wzięło? Kaprys? Przekora? Brak głębszego zrozumienia zjawiska, któremu się przeciwstawia? Otóż nie. Mamy tu do czynienia z przypadkiem szczególnym. Juan jest obdarzony intelektem nieprzeciętnym i on mu właśnie ukazał obraz świata, który u innych ma nazwę "niedoskonały" - u niego zaś, w jego umyśle nabrał cech doskonale obmyślanej afery moralnej. W tym szaleństwie jest metoda - rzekłby inny bohater. W tej afer
Tytuł oryginalny
Don Juan na próbie
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr