EN

17.06.1991 Wersja do druku

Don Juan Moliera

Dramat rozgrywa się w nieokreślonym czasie (choć kostiumy rodem z XVII-wiecznej Francji) i przestrzeni. Wprowadza w nie czarna kurtyna z gęsto wyrysowaną siatką perspektywy. Przedstawienie jest statycz­ne, mało emocjonalne, oparte w dużym stopniu na dyskursie. Ma działać raczej komizmem i ironią. Jednak im bliżej koń­ca, z takiego zamysłu pozostaje coraz mniej. Winne są temu przede wszystkim zaświaty. Pokazane iluzyjnie, dosłownie (Pomnik Komandora kiwa głową, jak w bajce dla dzieci) nie stanowią rzeczywistości, którą można by traktować poważnie. Po takiej nieudanej ingerencji sił nadprzyrodzonych, gubi się dramaturgia Don Juana i jego sensy. Dużo większe wrażenie pozostawia­ją apostrofy do ,,nieba" niż sama końcowa scena śmierci. Bo też w tym spektaklu bardziej chodziło chyba o spór z Bogiem niż o możliwe zakończenie tego sporu.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Don Juan Moliera

Źródło:

Materiał nadesłany

Goniec Teatralny nr 24

Autor:

Ewa Adamska

Data:

17.06.1991

Realizacje repertuarowe