Pomysł był niezły. Zagranie molierowskiego "Don Juana" mogłoby świadczyć o odwadze i dojrzałości teatru. Nawiązanie - przez dobrze brzmiący i teatralnie napisany przekład Bohdana Korzeniewskiego, do jego sławnych i buntowniczych spektakli w Teatrze Polskim w okresie socrealizmu i w czasach popaździernikowych, wskazywać by mogło na to, że Teatr Współczesny sięga do najlepszych tradycji nieodległego teatru z innej wszak epoki. A konfrontacja aktorska w czasie w wykonaniu takich par jak: Czesław Wołłejko (Don Juan), Jacek Woszczerowicz (Scanarel), czy później Woszczerowicz ze Stanisławem Jasiukiewiczem, z dzisiejszymi bohaterami granymi przez Krzysztofa Wakulińskiego (Don Juan) i Adama Ferenca (Scanarel) mogła budzić autentyczne emocje tej części widowni, która pamiętała dawne, legendarne kreacje. Ale nade wszystko zagranie "Don Juana" mogło być dla teatru szansą na poważną refleksję światopoglądową. Dialog libertyna z Bogiem o fo
Tytuł oryginalny
Don Juan czyli wpadka teatru
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna nr 151