"Don Giovanni" w reż. Michała Znanieckiego w Operze Krakowskiej. Pisze Anna Woźniakowska w miesięczniku Kraków.
"Niemądra by to była dziewczyna, co by nie chciała być nieszczęśliwa, żeby choć raz być szczęśliwa z Don Juanem". To zdanie z filozoficznej analizy Don Giovanniego Mozarta dokonanej przez jego wielkiego admiratora, duńskiego filozofa Sorena Kierkegaarda, zamieszczonej w jego dziele "Albo - albo" dowodzi złożoności problemu, jakie rodzi pytanie, kim właściwie jest bohater opery wymykający się wszelkiej klasyfikacji, ustawicznie zmieniający swój wizerunek, konsekwentny jedynie w momencie ostatecznym? Jacek Marczewski, autor eseju zamieszczonego w drukowanym programie najnowszej inscenizacji Mozartowskiego arcydzieła w Operze Krakowskiej, na tę kwestię odpowiada kolejnymi znakami zapytania słusznie uważając, że każdy z reżyserów sięgając po partyturę musi przede wszystkim zdefiniować bohatera dzieła. A więc kim jest tytułowy bohater? "Zblazowanym arystokratą? Wesołym birbantem? Oszustem balansującym na granicy prawa? Refleksyjnym filozofem czy czł