"Don Giovanni" w reż. Marii Sartovej w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Sławomir Pietras w tygodniku Angora.
W ciągu ostatniego półwiecza z Mozartowskim Don Giovannim zmierzyło się aż kilkunastu polskich reżyserów. Pamiętam realizację Wiktora Bregy'ego, Macieja Prusa, Mariusza Trelińskiego (Warszawa), Antoniego Majaka, Marka Grzesińskiego, Adama Hanuszkiewicza (Łódź), Sławomira Żerdzickiego, Wiesława Ochmana (Bytom), Henryka Tomaszewskiego (Kraków), Lii Rodbaumówny (Wrocław), Janusza Nyczaka (Poznań). Teraz podjęła się tego Maria Sartova w Teatrze Wielkim w Łodzi. Powstał spektakl zwarty, logiczny, wyreżyserowany sprawnie, wydobywający z wykonawców maksimum ich możliwości scenicznych, wspierający wykonanie pięknych, acz trudnych zadań wokalnych. Dobrą jakość pracy reżysera poznaje się, gdy - zwłaszcza w klasyce - jest nienatrętna, a nawet pozornie niezauważalna. Taka była praca Marii Sartovej, w dekoracjach Marii Marszałek i kostiumach Martyny Kander. Przedstawienie otrzymało interesującą obsadę solistów, na której czele stawiam kreację Le