Teatry mogą przyjmować swoją publiczność. Ten słupski już zapowiada zaległe premiery... Rozmawiamy z Dominikiem Nowakiem, dyrektorem Nowego Teatru im. Witkacego w Słupsku.
Ruszyły próby do spektaklu "Stolp. Dzień Kobiet" - to historia bardziej o kobietach i Adeli Sparr czy o powojennym Słupsku? - W końcu! Po prawie dwumiesięcznej nieobecności na scenie rozpoczęliśmy próby do nowego spektaklu. "Stolp. Dzień Kobiet" to przede wszystkim historia pokazująca dylematy i nieszczęście wojny z perspektywy kobiet. Tak się wydarzyło, że właśnie 8 marca 1945 roku do niemieckiego Stolp wkroczyły wojska Armii Czerwonej. Dla kobiet przebywających wtedy w naszym mieście to była bardzo trudna data - zarówno dla tych, które zostały, jak i tych, które uciekły. Historia naszej bohaterki rozpoczyna się właśnie w tym dniu. Jej matka (Polka - Helena Cisek) zostawiła swoje dziecko pod opiekę znajomej Niemce. W momencie wejścia wojsk sowieckich do Słupska pani Spaar uciekła z dzieckiem do Niemiec, a malutka dziewczynka stała się odtąd Adelą Sparr. Tragiczna historia, w której każde rozwiązanie było złe! - Te dylematy, koni