Dominik Nowak, dyrektor Nowego Teatru im. Witkacego w Słupsku, ma przedłużony kontrakt i będzie sprawował tę funkcję drugą kadencję. - Bardzo intensywnie i mocno działamy w nurcie teatru progresywnego, co jest obarczone ryzykiem, bo to nie jest teatr popularny czy komercyjny. Trzeba ludzi do tego przekonać. To się nam udało - mówi.
Rządził pan słupskim teatrem przez ostatnie prawie 4 lata. teraz przed panem druga kadencja. Podsumowując pierwszą, co uznaje pan za szczególny powód do zadowolenia? - Z całą pewnością udało nam się poszerzyć działalność Nowego Teatru o przestrzenie, w których wcześniej nie działaliśmy. Bardzo intensywnie i mocno działamy w nurcie teatru progresywnego, co jest obarczone ryzykiem, bo to nie jest teatr popularny czy komercyjny. Trzeba ludzi do tego przekonać. To się nam udało. Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego zakończenia tej kadencji niż zdobycie Yoricka na Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku (za spektakl "Kupiec wenecki" - dop. redakcji). Krytycy teatralni w Gdańsku pisali, że to największy sukces Nowego Teatru. Na pewno działamy też bardzo silnie w edukacji, w działaniach okołoteatralnych. To jest bardzo ważna praca teatru, która przynosi efekty pewnie niewielkie teraz, ale wychowujemy widownię tym, którzy przyjdą po nas. To jest nasze dzi