Intermedialne Forum Teatru [email protected] podsumowuje w Tygodniku Powszechnym Anna R. Burzyńska.
Proszę wyobrazić sobie wielopiętrowy dom w budowie, w przebudowie, w procesie... Konstrukcję pozbawioną centrum, pełną wyjść ewakuacyjnych, klatek schodowych, drzwi, zakamarków, schowków...". Publikując taką deklarację programową, organizatorzy Baz@rtu wykazali się sporą odwagą. Manifest, w którym ogłasza się "brak centrum", mógłby przecież oznaczać przyznanie się do braku wiary w teatr jako taki. Tak jednak nie jest. Organizatorzy przeciwstawili się tylko tendencji do hierarchizowania widowisk, która każe - niezależnie od jakości - wyżej stawiać "prawdziwy" teatr (dramatyczny) niż rozmaite "formy nieczyste". Pokazanie spektakli in statu nascendi pozwoliło postrzegać je raczej jako wielotorowy, indywidualny proces niż jako ustalone raz na zawsze dzieła. Tym samym umożliwiono (z reguły młodej) publiczności postrzeganie na takim samym poziomie niedokończonego "Zaratustry" Krystiana Lupy, współtworzonego przez widzów koncertu Velmy, poli