- Duch Grzegorzewskiego w tych murach zagościł na stałe - swego poprzednika, JERZEGO GRZEGORZEWSKIEGO wspomina dyrektor Teatru Narodowego Jan Englert.
Jest w tym coś głęboko niesprawiedliwego, że dopiero śmierć pozwala nam dostrzec człowieka i dzieło, którego dokonał. Mam taką nadzieję, że śmierć Jerzego Grzegorzewskiego pozwoli wielu z nas zrewidować poglądy na niego i na jego sztukę. Kiedy Jerzy Grzegorzewski obejmował dyrekcję Teatru Narodowego, powiedział, że chce, by to był Dom Wyspiańskiego. I konsekwentnie to założenie realizował. Dziś mogę powiedzieć, że to jest także Dom Grzegorzewskiego. I duch Grzegorzewskiego w tych murach zagościł na stałe. A naszym obowiązkiem, nie tylko zespołu Teatru Narodowego, ale w ogóle ludzi zajmujących się kulturą, a w szczególności teatrem, jest kultywowanie, pielęgnowanie i chronienie wartości tego ducha. Na zdjęciu: Jerzy Grzegorzewski i Jan Englert.